Trakt Krakowski

Każdy mieszkaniec Radziwia wie, że nazwa ulicy Krakówka wzięła się od wsi, która leżała w okolicach drogi na południe. Niewielu jednak wie, że droga ta to dawny Trakt Królewski, czy jak mówią niektórzy Trakt Krakowski. Ze szlakiem tym jest związana również historia Radziwia. Powstało ono mniej więcej w tym samym czasie co Płock, a więc w IX-X wieku i funkcjonowało przede wszystkim jako osada służebna obsługująca przeprawę przez Wisłę. Właśnie przedłużeniem tej przeprawy był prawdopodobnie szlak biegnący przez Radziwie na południe. Od momentu powstania Radziwie było bardzo silnie związane z Płockiem, który przez cały okres średniowiecza był silnym ośrodkiem władzy królewskiej, albo jak było w latach 1138-1495 władzy książęcej stanowiąc stolicę w miarę niezależnego Księstwa Mazowieckiego a później Księstwa Płockiego. Po przyłączeniu do Korony w 1495 roku Płock stał się stolicą województwa mazowieckiego i pozostał nim do rozbiorów. W czasach Księstwa Warszawskiego był stolicą departamentu, a w Kongresówce guberni.
W niepodległej Rzeczpospolitej ranga Płocka była niewielka, dopiero w latach siedemdziesiątych wzrosła wraz z ustanowieniem ponownie województwa płockiego i budową Kombinatu. Przez większość tego okresu Płock był miastem ważnym w strukturze organizacyjnej państwa polskiego lub nawet rosyjskiego. Miasta takie ze swojej brzydko mówiąc „ważności” czerpały korzyści handlowe, gospodarcze, rozwijało się w nich rzemiosło, kupiectwo, a od końca XVIII wieku również skromny przemysł. Z miastami takimi był związany układ sieci drożnej. Zazwyczaj był on uwarunkowany potrzebami natury gospodarczej, społecznej, politycznej. Płock jako centrum władzy politycznej, kościelnej ważny ośrodek gospodarczy był miejscem gdzie przecinało się kilka szlaków komunikacyjnych. Największym i najważniejszym był trakt na Ruś Halicką, gdyż Mazowsze miało tam szerokie kontakty handlowe. Mieszczanie płoccy brali również aktywny udział w handlu ze Śląskiem i Morawami. Źródła z XV i XVI wieku wzmiankują o drodze wiodącej z Mazowsza przez Łęczycę i Wieluń a więc mógłby to być nasz trakt z tym, że z Wielunia do Krakowa jeszcze daleko. Mieszczanie płoccy prowadzili jednak ożywiony handel solą z Bochni i Wieliczki. Jeżeli spojrzymy na mapę, zauważymy, że z perspektywy Mazowsza Bochnia i Wieliczka leży nawet nieco za Krakowem tak więc jednak jakaś droga musiała tam prowadzić. Prawdopodobnie z dzisiejszej Starówki Płockiej wiodła do brodu na Wiśle, dalej przez Radziwie, Ciechomice, Gostynin do Łęczycy gdzie rozgałęziała się i dalej jedna z nich prowadziła na Śląsk i Morawy przez Wieluń i Bolesławiec a druga prowadziła do Krakowa. Być może stąd właśnie wzięła się nazwa wsi Krakówka jako osady leżącej przy trakcie czy szlaku do Krakowa.
Zastanówmy się jak mogło wyglądać podróżowanie takim traktem. Słownik Języka Polskiego przy słowie trakt podaje określenia: szlak komunikacyjny, droga, gościniec, szeroki trakt, trakt bity, leśny, główny, trakt pieszy. Określenia te w zupełności odpowiadają właściwie także dzisiejszemu wizerunkowi ulicy Krakówki, szczególnie jej dalszej części za cmentarzem a już na pewno określenia te pasują do opisu tej drogi w czasach dawniejszych. Wyobraźmy sobie jeszcze wozy z towarami ciągnące z Płocka i Mazowsza na południe, oddziały zbrojnego rycerstwa lub później wojska patrolujące szlak, bandę rzezimieszków zaczajonych w lesie na bogatego kupca, pieszych zmierzających z okolicznych wsi na targ do miasta, mieszkańców Radziwia i Krakówki zmierzających do pracy w polu. Wyobraźmy sobie karczmę, która prawdopodobnie znajdowała się kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem dzisiejszej ul. Krakówki i Nizinnej. Pracownicy PGR-u jeszcze w latach 70-tych i 80-tych wykopywali tam pozostałości zabudowań. Wszystko to daje wyobrażenia o ogromie funkcji jakie taki szlak pełnił.
Warto się wreszcie zastanowić skąd wzięło się określenie Trakt Królewski. Wyjaśnia nam to treść konstytucji sejmowej z 1611 roku. Znajdujemy tam takie słowa: „ ... gościńce prawym miastem składowym uprzywilejowane reasumujemy i teraźniejszym sejmem aprobujemy”, po czym spośród wielu jest wymieniana droga do Mazowsza przez Bolesławiec i Wieluń. Wiadomo, że biegła ona przez Łęczycę a więc być może chodzi o nasz trakt. Jeśli byłaby to prawda to miałby ona rangę jakbyśmy dzisiaj powiedzieli drogi państwowej na specjalnych warunkach . Konstytucja zakazywała bowiem kupcom korzystania z innych dróg pod groźbą konfiskaty towarów i koni. Dodając do tego fakt, że Płock aż do rozbiorów pozostawał miastem królewskim, że drogą tą można było dotrzeć do Krakowa – bardzo długo stolicy Królestwa, nazwa Trakt Królewski niejako sama się narzuca.
Warto się wreszcie zastanowić jak do tego wszystkiego ma się burzliwa historia Radziwia. Powtarzające się cyklicznie powodzie, obce najazdy oraz epidemie spowodowały przeniesienie się osadnictwa z okolic dzisiejszego zjazdu z mostu w średniowieczu w okolice dzisiejszego splotu ulic Górka, Kościelna, Okopowa, Cicha, Krakówka w XVIII wieku, gdzie uległo stabilizacji rozwijając się w XIX i XX wieku na ulice Zieloną, Popłacińską i Dobrzykowską. Tak więc można powiedzieć, że Radziwie się przemieszczało a trakt pozostawał w jednym miejscu. W końcu XIX i początkach XX wieku tuż przy szlaku został nawet umiejscowiony kościół parafialny. Czy ta lokalizacja miała jakiś związek z funkcjonowaniem drogi ? Trudno powiedzieć, zwłaszcza, że w XVII wieku szlak ten zaczął tracić swoje znaczenie wskutek przeniesienia stolicy z Krakowa do Warszawy, a co za tym idzie zmiany ważności szlaków komunikacyjnych. Płock oraz Radziwie w XVII wieku znacznie podupadły po szwedzkich najazdach i epidemiach. W tym okresie nasz trakt stał się drogą o charakterze lokalnym, choć wciąż jedyną prowadzącą na południe. Zupełna marginalizacja Krakówki nastąpiła wraz z budową mostu łyżwowego przez Wisłę w roku 1838 i wytyczeniem nowej trasy do Gór i Ciechomic ulicą Kolejową.
Dzisiaj Krakówka to jedna z wielu ulic Radziwia niezbyt mocno zasiedlona w pewnym momencie przechodząca nawet w piaszczystą drogę. Wciąż jednak w świadomości ludzi istnieje jako Trakt Krakowski czy Królewski. Ulica ta nabiera również innego znaczenia. Za dwa lata stanie przy niej Gimnazjum do którego będzie uczęszczała młodzież z Gór, Ciechomic i Radziwia, a więc z miejsc przez które ten trakt przebiegał. Może więc stać się symbolem wspólnej przeszłości na której fundamencie młodzi ludzie będą budować wspólną przyszłość.
Narody, które zapominają o przeszłości giną. Nie zapominajmy o naszym kawałku przeszłości jakim był Trakt Krakowski, bo za 100 lat może się okazać, że nikt nie będzie pamiętał czym, ani gdzie było Radziwie, Gostynin czy Płock.

opracował: Tomasz Piekarski
fotografia: Bogusław Osiecki